Kim jest LeszkoMotoTV? YouTube, gruz i płukanki – to więcej niż tylko motovlog!
Kim jest LeszkoMotoTV? Dla jednych to gość, który pomalował auto wałkiem i niczego się nie wstydzi, dla innych – konkretny edukator, który pokazuje, jak zadbać o samochód bez zadęcia. Ale za tym pseudonimem stoi prawdziwa osoba: Grzegorz Leszko – pasjonat motoryzacji, youtuber z doświadczeniem warsztatowym i twórca, który autentycznością przyciągnął ponad 100 tys. subskrybentów. Jeśli chcesz wiedzieć, skąd się wziął, jak zbudował swoją markę i dlaczego jego kanał to coś więcej niż testy wycieraczek – czytaj dalej. Tu jest konkret, nie PR.
Z warsztatu ojca do własnej marki – jak zaczynał Grzegorz Leszko?
Grzegorz Leszko, znany szerzej jako LeszkoMotoTV, nie pojawił się na YouTubie znikąd. Motoryzacja towarzyszyła mu dosłownie od dziecka – pierwsze doświadczenia zdobywał w warsztacie swojego ojca, a potem na podwórku, rozkręcając własne gruzowiska. Już wtedy łapał mechanikę nie z podręczników, ale z życia. Bez zbędnej teorii, za to z praktyką, która szybko zamieniła się w styl bycia.
Kiedy wpadł na pomysł, by przenieść swoje doświadczenia do internetu, nie było jeszcze boomu na „motovlogi”. Postawił na autentyczność, swój język i narrację bez sztucznego montażu. Zero polerki, za to masa konkretu i humoru. Nie udawał mechanika idealnego – po prostu pokazywał, jak naprawia swoje auta, czym się interesuje i jak wygląda jego życie z motoryzacją.
Dzięki temu, z czasem zbudował jedną z najbardziej lojalnych społeczności wokół tematów techniczno-samochodowych w polskim YouTubie. Bez reklam, bez współprac na siłę, po prostu własnym rytmem, w swoim stylu. I choć nie było tu wielkich kampanii, jego kanał zyskał ponad 100 tys. subskrypcji – wszystko organicznie.
YouTube bez ściemy – format, który przyciąga fanów motoryzacji i zwykłych kierowców
To, co robi Grzegorz Leszko na kanale LeszkoMotoTV, nie da się łatwo zaszufladkować. To nie jest klasyczny „car channel” ani vlog „z życia mechanika”. To bardziej naturalny dziennik kogoś, kto naprawdę żyje samochodami, ale nie zapomina, że odbiorcą jest zwykły użytkownik auta, a nie inżynier z certyfikatem Boscha.
Filmy mają swobodną formę, ale zawsze jakiś cel – czy to test nowego produktu, naprawa elementu, czy wyjaśnienie typowej usterki. Do tego dochodzą humorystyczne przerywniki, codzienne sytuacje z życia i stałe powracające motywy (malowanie wałkiem, „gruz roku”, płukanki, testy na chłopski rozum). To właśnie ten luz połączony z doświadczeniem sprawia, że widzowie zostają na dłużej.
LeszkoMotoTV trafia zarówno do osób, które lubią grzebać w garażu, jak i do tych, którzy po prostu chcą wiedzieć, czy muszą już wymienić amortyzator. I to bez oceniania. Kanał jest dostępny, merytoryczny i daleki od „warsztatowego elitaryzmu”, który często odstrasza laików.
Malowanie wałkiem, gruz dla widza i prawdziwe klasyki – czym żyje LeszkoMotoTV?
Jeśli oglądasz LeszkoMotoTV dłużej niż pięć minut, szybko zrozumiesz, że to nie jest kolejny twórca, który kupuje samochód tylko po to, by go sprzedać z zyskiem. Grzegorz Leszko kupuje gruza, pokazuje, jak go ogarnia, testuje, sprawdza reakcje widzów, a potem… często oddaje lub sprzedaje po kosztach. Bez show, bez ściemy.
Jednym z najbardziej legendarnych motywów kanału stało się malowanie wałkiem. Tak, wałkiem. Nie z potrzeby oszczędności, tylko z czystej ciekawości i chęci przetestowania czegoś nietypowego. Ludzie to pokochali. Dziś to już niemal element tożsamości kanału – coś, czego nie da się podrobić.
Ale Grzegorz Leszko to nie tylko „gruz for fun”. W garażu pojawiają się też klasyki z lat 90., youngtimery, auta z duszą. I właśnie w tych momentach widać, że Leszko nie jest tylko twórcą internetowym. To kolekcjoner doświadczeń motoryzacyjnych, który nie boi się nowych tematów, ale nie zapomina o tym, co naprawdę daje frajdę.
RefSpace, Insta, własny sklep – czyli gdzie LeszkoMotoTV buduje społeczność poza YouTube?
Grzegorz Leszko to nie tylko YouTube. Jego obecność w internecie rozciąga się na kilka platform, z których każda spełnia inną funkcję. Instagram to miejsce bardziej lifestyle’owe – tu znajdziesz zajawki z projektów, zajrzenie za kulisy, a także bardziej osobiste momenty z życia twórcy. Z kolei TikTok to krótsze formy – szybkie porady, tricki, testy, które trafiają do nowego, często młodszego widza.
Co ciekawe, Grzegorz zbudował też własny sklep internetowy, w którym sprzedaje akcesoria samochodowe, środki czystości i narzędzia, których sam używa lub testował w swoich filmach. Nie ma tu przypadkowych produktów – to, co trafia do sklepu, przeszło przez jego ręce i warsztat. I właśnie dlatego ma to sens.
Warto też wspomnieć, że LeszkoMotoTV jest obecny na RefSpace, gdzie twórcy mogą zarabiać na współpracy z markami bez nachalnej sprzedaży. Dla Grzegorza to naturalne uzupełnienie jego działalności – może polecać tylko to, co naprawdę zna i lubi. Bez kompromisów, bez spiny.
Nie tylko wycieraczki i płukanki – własne produkty, zniżki i konkrety, z których sam korzysta
Jednym z mocniejszych elementów ekosystemu LeszkoMotoTV jest świadome podejście do rekomendacji. Grzegorz nie rzuca kodów rabatowych na lewo i prawo. Jeśli coś poleca, to znaczy, że przetestował to u siebie – i że naprawdę działa. Widzowie to doceniają, bo wiedzą, że nie kupują kota w worku.
Na jego kanale znajdziesz testy olejów, kosmetyków, zestawów naprawczych, chemii do mycia silnika, płukanek, w tym płukanki TEC 2000, która robi furorę na rynku – ale też mniej oczywistych tematów jak kamery cofania, oświetlenie LED czy tanie narzędzia z marketów. Część tych produktów trafia później do jego sklepu, co zamyka cały obieg w bardzo uczciwy sposób.
Nie brakuje też autorskich akcji – zestawy „na start” dla początkujących kierowców, kod na płukankę, która faktycznie coś daje, czy polecenie konkretnego środka do czyszczenia wnętrza, który Grzegorz pokazuje w praktyce. To nie są suche recenzje – to prawdziwa użyteczność.
Mechanika z luzem, ale na serio – co sprawia, że LeszkoMotoTV tak trafia do ludzi?
To nie przypadek, że LeszkoMotoTV przyciąga tylu widzów – i to nie tylko „samochodziarzy”. Grzegorz Leszko potrafi mówić o mechanice bez zadęcia i bez zbędnych skrótów myślowych. Nie udaje, że wszystko wie najlepiej, nie wygłasza mentorsko porad. Po prostu pokazuje, co sam zrobił, jak to zadziałało i co by zrobił inaczej.
Widzowie doceniają ten luz, ale też wiedzą, że za tym stoi doświadczenie i konkret. Tu nie ma miejsca na teorie z forów – jest za to miejsce na testy i próby, które nie zawsze wychodzą, ale zawsze czegoś uczą. Grzegorz nie ukrywa błędów – wręcz przeciwnie, pokazuje je i omawia. To buduje zaufanie.
I właśnie dlatego LeszkoMotoTV działa tak dobrze – nie traktuje Cię jak laika, ale też nie zakłada, że jesteś ekspertem. Daje Ci przestrzeń do nauki, ciekawości, czasem nawet śmiechu. A to rzadkość.
Kultowe materiały, które przeszły do legendy – i nie chodzi tylko o malowanie auta za 50 zł
Kanał Grzegorza Leszki to skarbnica materiałów, które na stałe wpisały się w pamięć widzów. Oczywiście, malowanie wałkiem to klasyk – nie tylko dlatego, że było tanie, ale dlatego, że pokazało coś autentycznego, a nie „ładną renowację pod Instagram”. Ale jest tego więcej.
Są odcinki, w których testował środki czyszczące na niemal nieodratowanych wnętrzach, filmy z płukaniem silnika, które wyglądały jak walka z błotem, relacje z napraw klasyków z PRL-u i vlogi z wizyt w zaprzyjaźnionych warsztatach. Każdy materiał wnosi coś nowego, a jednocześnie utrzymuje ten sam, rozpoznawalny klimat.
To właśnie ta ciągłość w podejściu i szczerość w przekazie sprawiają, że nawet starsze filmy LeszkoMotoTV nie tracą na wartości. Ludzie wracają do nich po miesiącach i latach – nie po produkcję, ale po podejście.
LeszkoMotoTV w akcji – pomoc widzom, doradztwo i prawdziwy wpływ na motoryzacyjnych amatorów
Grzegorz Leszko regularnie podkreśla, że nie chce być tylko „gościem z YouTube’a”. Chce mieć realny wpływ na to, jak ludzie myślą o swoich samochodach. Dlatego często odpowiada na pytania widzów, pomaga w komentarzach, a czasem nawet… przyjeżdża osobiście, żeby ogarnąć gruza.
Były sytuacje, w których wspierał młodych kierowców, pomagał przy pierwszym aucie, doradzał przy zakupie lub podpowiadał, co można naprawić samemu. To wszystko wchodzi w zakres jego działań, ale nie wygląda jak kampania CSR – po prostu tak działa.
Dzięki temu widzowie czują, że LeszkoMotoTV to coś więcej niż kanał. To społeczność, która naprawdę się wspiera, wymienia doświadczeniami i wie, że można tu wrócić po odpowiedź, a nie tylko obejrzeć film.
Jeśli jarasz się motoryzacją, ale nie chcesz iść klasyczną ścieżką mechanika, to profil Grzegorza to nie tylko inspiracja – to też konkretna droga, jak można połączyć wiedzę, pasję i zarabianie na własnych zasadach. Sprawdź, co Grzegorz robi na RefSpace i zobacz, jak sam możesz odpalić swój „garaż w internecie” – bez kombinowania, bez firmy, bez barier. Załóż własny Space i ogarnij swoją zajawkę tak, jak Leszko.

Customer Service & Marketing Specialist w RefSpace, z pasją do rozwoju technologii AI oraz psychologii zakupów. Odpowiada za obsługę klientów, współpracę z Twórcami, Dostawcami i rozwój aplikacji. Wieloletnie doświadczenie jako Makeup Artist pozwala jej lepiej rozumieć mechanizmy zaufania do polecanych produktów i rozumieniu potrzeb klientów.

















