Kim jest AJthepolishamerican? Jak Adam Modzelewski zbudował formę, społeczność i biznes?

Zaczynał w Gdyni, ale mentalnie ogarnia dwa kontynenty. AJthepolishamerican, czyli Adam Josef Modzelewski, to jeden z najbardziej wyrazistych twórców fitness w Polsce. Nie bazuje na sztucznych sukcesach, tylko na prawdziwej drodze: od treningów na osiedlu, przez ring, aż po własną markę suplementów. Pokazuje formę, porażki i proces – bez cięcia i bez kalkulacji. A do tego rozwija swój biznes na RefSpace. Bez zadęcia, za to skutecznie.

Od Gdyni do nowojorskich korzeni – jak AJ stworzył swoją tożsamość między kontynentami?

Choć na papierze Adam Josef Modzelewski urodził się w Nowym Jorku, to jego historia jest w 100% osadzona w Polsce. AJthepolishamerican przeprowadził się do Gdyni w wieku 4 lat i to tutaj zbudował wszystko, z czego dziś go kojarzysz. Z jednej strony ślad po amerykańskich korzeniach, z drugiej łączność z polską kulturą i swojskim podejściem. To połączenie od początku sprawiało, że AJ wybijał się z tłumu.

Wychowywał się w domu, w którym łączyły się bardzo różne kultury. Polska mama, ojciec z Trynidadu i Tobago, dzieciństwo w Trójmieście – to wszystko budowało jego tożsamość i dawało perspektywę szerszą niż szkolna rzeczywistość. Już jako nastolatek rzucił się w wir sportu – nie dla wyników, ale dla rozwoju. Kalistenika i siłownia to były jego dwa filary jeszcze w liceum.

A potem przyszła decyzja, że nie chce tylko trenować dla siebie, ale ogarniać też formę innym. AJ zrobił uprawnienia trenera personalnego i dietetyka, mając jeszcze niecałe 20 lat. Nie teoretyk – tylko gość, który sam wiedział, jak to działa. I to będzie wracać jeszcze wiele razy w jego karierze.

Najpierw kalistenika i vlogi – później milionowe zasięgi i viralowe testy wytrzymałości

Kiedy AJthepolishamerican w 2016 wrzucał pierwsze filmy na YouTube, nie był jeszcze znanym twórcą z Instagramem na ponad pół miliona obserwatorów. Ale już wtedy miał pomysł, który dziś budzi szacunek: pokazywać całą drogę, bez cięć, bez udawania. Tak powstał legendarny film „7 Year Natural Transformation”, który dokumentował 7 lat przemiany jego sylwetki bez wspomagaczy.

Potem przyszedł moment, w którym forma kanału zaczęła skręcać w bardziej ekstremalne rejony. Testy: 48h w kontrterrorystach, komandoformoza, treningi strażaków, ochrona państwa. To już nie był tylko lifestyle fitness – to były mini-dokumenty z konkretnym przesłaniem i fizycznym wyzwaniem.

Dziś kanał ma ponad 1,3 mln subów i ponad 600 mln wyświetleń, ale liczby nie oddają tego, jak bardzo treści AJ-a są osadzone w rzeczywistości. Pokazuje formę, ale też pot i momenty, kiedy nie idzie. I to dlatego ludzie to oglądają, a nie tylko klikają.

Nie tylko kontent – AJ jako sportowiec, fighter i gość od testów, które bolą

Zanim ktokolwiek zaczął nazywać go „influencerem”, AJ już walczył, testował się i sprawdzał granice. Występ w programie „Ninja Warrior Polska” w 2020 roku był tylko początkiem. Potem przyszły prawdziwe wyzwania – debiut na FAME MMA 14, gdzie w K-1 znokautował Pawła z Fit Lovers w pierwszej rundzie. A to nie była ustawka – to była czysta walka.

AJ brał też udział w FAME MMA 23, gdzie zmierzył się z Taazym i przegrał decyzją sędziów, ale – jak sam mówi – każda walka to lekcja. W 2024 roku zrobiło się jeszcze ostrzej: w Clout MMA 5 walczył w formule 2 na 1, gdzie wygrał z jednym z przeciwników, a przegrał z drugim – punktowo.

To, co ważne – każdy z tych występów był dokumentowany, komentowany i przeżywany wspólnie z widzami. Nie było tam gwiazdorstwa – był wysiłek, ryzyko i autentyczność. I właśnie to sprawiło, że ludzie zaczęli go traktować nie jak twórcę, tylko jak kogoś, komu warto kibicować.

Co się dzieje poza kamerą? AJ prowadzi realny biznes i codziennie ogarnia ludziom formę

Z jednej strony ekstremalne testy i ring, z drugiej – codzienna robota z ludźmi. AJ nie wrzuca tylko postów, on realnie pracuje jako trener i dietetyk. Ma klientów indywidualnych, prowadzi konsultacje, układa plany treningowe i żywieniowe. A wszystko to dostępne jest przez jego stronę – bez pośredników.

Dla osób, które wolą pracować samodzielnie, regularnie publikuje gotowe programy i plany – również w ramach wsparcia na Patronite. To tam można dostać dostęp do wyzwań jak „30 dni najcięższych testów”, treningów online czy sesji Q&A.

Nie trzeba być freakiem ani zawodnikiem, żeby skorzystać z jego materiałów. AJ tworzy treści dla zwykłych ludzi, którzy chcą ogarnąć swoją formę bez ściemy i bez naciągania. I to też buduje zaufanie. Bo nie sprzedaje „szybkich efektów”, tylko pokazuje, że forma to proces, a nie filtr.

OY!CHE, Patronite i 30 dni do bólu – czyli jak AJ zamienił zasięgi w konkretny produkt

W 2025 roku AJ wjechał z nowym projektem – marką OY!CHE, która łączy jego doświadczenie z konkretnym produktem. Odżywki, śniadania białkowe, zestawy „Białechko”, akcesoria treningowe. Wszystko testowane na sobie, z realnym składem i pełnymi certyfikatami: GMP A, HACCP A, ISO 9001 A.

Nie musisz go znać z YouTube’a, żeby wiedzieć, że to nie jest kolejna marka „na szybko”. OY!CHE to efekt lat testowania, obserwowania, słuchania ludzi i realnej potrzeby. A dzięki Patronite’owi społeczność nie tylko kupuje, ale wspiera go również bezpośrednio – przez vouchery, kursy, treningi live i zamknięte grupy.

Jeśli szukasz przykładu, jak przekuć zasięg w konkretny biznes, to właśnie tu masz gotową odpowiedź. Nie w reklamach, tylko w produkcie. I nie dla każdego, tylko dla tych, którzy chcą ćwiczyć, jeść sensownie i ogarniać swoje ciało w dłuższej perspektywie.

Lifestyle bez pozowania – jak AJ The Polish American zbudował markę na szczerości?

W erze twórców, którzy robią 12-minutowe vlogi z jednego dnia śniadania, AJ postawił na coś innego – szczerość. Jeśli przegrał walkę, mówi o tym. Jeśli miał kontuzję – pokazuje, jak z niej wychodzi. Jeśli nie ogarnia czegoś na 100% – też to przyznaje. I to działa. Bo ludzie mają już dosyć plastikowego sukcesu.

Na Instagramie śledzi go ponad 600 tysięcy osób, a jego Reelsy to nie tylko estetyka, ale też konkret: daily workout, highlighty, metamorfozy. Na TikToku – AJ publikuje szybkie porady, motywacyjne wejścia i siłowe wyzwania. Nie próbuje być wszystkim dla wszystkich. Robi swoje, a widzowie to kupują.

Co ważne – regularnie odpala live’y, czyta komentarze, organizuje interaktywne Q&A. Ludzie czują, że mają z nim kontakt. Że to nie jest „kolejny fitnessowy typ”, tylko ktoś, kto naprawdę chce być częścią społeczności, a nie tylko ją liczyć.

Trening, śmiech i RefSpace – co AJ robi, żeby zarabiać w Internecie?

Nie musisz być zawodnikiem MMA ani trenować 6 razy w tygodniu, żeby zrozumieć, co AJ robi na RefSpace. To właśnie tam pokazuje produkty, z których korzysta na co dzień – bez wciskania, bez koloryzowania. Suplementy, sprzęt, akcesoria – wszystko to, co działa u niego, może działać też u Ciebie.

RefSpace pozwala mu zarabiać bez spiny – po prostu dzieląc się tym, co sprawdzone. Nie robi z tego nachalnej kampanii sprzedażowej. Nie przekonuje, że bez danego białka nie schudniesz. Po prostu mówi: to mam, tego używam, jak chcesz – kliknij. I to właśnie przekonuje.

Jeśli myślisz o tym, żeby też zacząć działać w sieci, RefSpace to dobre miejsce na start. Nawet jeśli masz tylko 300 obserwatorów i dopiero szukasz formy – nie musisz czekać na współprace życia. Możesz zacząć ogarniać swój Space i zbudować coś własnego. AJ to robi. I nie wygląda na to, żeby zamierzał przestać.